Wybiegłam z kliniki, nie wiedząc co ze sobą zrobić, to czego się dowiedziałam było okropne. Właściwie to okrutne, dla mnie okrutne. Nigdy nie dopuściłam do siebie myśli, że te wszystkie moje omdlenia to skutek ciąży. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie noszę dziecka człowieka, którego kocham. Najgorsze jest to, że teraz wiem, iż straciłam Navida. Przecież to jest pewne, że mam w sobie dziecko Nicka. Nie dziwię się, że nazywał mnie dziwką. Sama się tak teraz czuję.
Za co przepraszasz?! Rozdział jest świetny w ogóle to cały pomysł bloga jak i jego wykonanie jest cudowne. Co prawda rozumiem że przyspieszasz tempo bo szczerze to sama nie wiem co mogłoby być w tym opowiadaniu takiego że wlokłoby się do 50 rozdziałów. Wtedy byłby to flaki z olejem. Dlatego powtarzam. NIE przepraszaj tylko pisz dalej!
OdpowiedzUsuńPS: Weny życzę w te święta ;*
Zgadzam się z Eternal_Hope rozdział jest świetny ! Czekam na nn <3 ! I życze weny ;*
OdpowiedzUsuń